Tym razem szkoła, do której uczęszczają bohaterowie, różni się od innych tym, że część jej uczniów kształci się w sztuce rycerskiej. Nie mamy tu jednak do czynienia z akademią wojskową – ot, po prostu jakiś procent uczennic (niby jest powiedziane, że mogą w tym uczestniczyć faceci, ale jakoś tego nie widać) bawi się w jazdę konną i turniejowe potyczki, by co rok zmierzyć się w wielkim turnieju. Wówczas przydaje się także posiadanie begleitera, czyli pomocnika zajmującego się obmyślaniem strategii i szkoleniem wojowniczki.